Bieszczady 2008, listopad.
Pierwszy wyjazd w Bieszczady zaczął się od Soliny i Polańczyka. O tej porze roku cisza i spokój. Zero turystów z wyjątkiem emerytów w uzdrowiskach w Polańczyku no i nas. Pogoda rewelacyjna, jak na listopad 20 stopni to upał 🙂